O dzikim wysypisku w Nowej Wsi Królewskiej pisaliśmy prawie dwa tygodnie temu. Znalazł je pan Krzysztof Laksy, członek rady dzielnicy NWK. Śmieci leżą przy bocznej drodze dochodzącej do ul. Marka z Imielnicy.
- Wygląda tak, jakby ktoś zostawił tu pozostałość z remontu domu czy mieszkania - mówi pan Krzysztof.
Wśród odpadów są także azbestowe blachy z dachu. Do tej pory nikt dzikim wysypiskiem się nie zajął. - Nie zostawiliśmy mieszkańców samych z tym problemem - zapewnia Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu. - Wszystkie wysypiska w tej okolicy zostaną usunięte w ciągu najbliższych dni. Już wcześniej zorganizowaliśmy kontener oraz więźniów, którzy teren mieli uprzątnąć, ale całą operację pokrzyżowały opady śniegu. Teraz warunki się poprawiły i wracamy do sprawy. Co do azbestu, to do jego usunięcia została wynajęta oddzielna firma.
- Wygląda tak, jakby ktoś zostawił tu pozostałość z remontu domu czy mieszkania - mówi pan Krzysztof.
Wśród odpadów są także azbestowe blachy z dachu. Do tej pory nikt dzikim wysypiskiem się nie zajął. - Nie zostawiliśmy mieszkańców samych z tym problemem - zapewnia Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu. - Wszystkie wysypiska w tej okolicy zostaną usunięte w ciągu najbliższych dni. Już wcześniej zorganizowaliśmy kontener oraz więźniów, którzy teren mieli uprzątnąć, ale całą operację pokrzyżowały opady śniegu. Teraz warunki się poprawiły i wracamy do sprawy. Co do azbestu, to do jego usunięcia została wynajęta oddzielna firma.
źródło : http://www.mmopole.pl